poniedziałek, 15 lutego 2016

Asia testuje ciasteczka part.2 - czas na BelVite!

W wakacje testowałam (a raczej wcinałam) już jedne ciacha - teraz przyszedł czas na kolejne! ;-)
Mam przyjemność brać udział w kampanii ciasteczek BelVita na platformie ambasadorskiej Streetcom.


To już moja druga kampania na Streetcomie i muszę stwierdzić, że paczki ambasadora prezentują się wyjątkowo ładnie. Widać staranność i pracę włożoną w ich wykonanie. No i ich zawartość pozwala na sumienne testowanie :D

Trochę suchych faktów o ciastkach:
- dostępne są w 3 rodzajach - standard, sandwich i tartine - ja akurat poznaję te pierwsze i to na nich się skupię.
- ciasteczka BelVita Standard mają 5 różnych smaków:
       - kakaowy,
       - owoców leśnych,
       - musli z owocami,
       - zboża + mleko,
       - orzechy + miód.
- producent zapewnia nas, że ciasteczka są wypiekane z pełnego ziarna, z przynajmniej 5 rodzajów zbóż, są źródłem witamin, minerałów i błonnika. Dodatkowo są produkowane bez konserwantów i sztucznych składników,
- ciastka mają wysoką zawartość skrobi wolno trawionej, która jest wolno uwalnianym węglowodanem
- polecane są do śniadania

No dobra, starczy tej teorii ;-)

Hasłem przewodnim towarzyszącym kampanii i ciasteczkom BelVita jest "Energia na cały poranek" albo "Zostań mistrzem poranka". Zastanawiacie się jak to możliwe mieć energię na cały poranek tylko dzięki małym ciasteczkom? Nie do końca o to chodzi. Producent zachęca do jedzenia "pełnych, zbilansowanych śniadań" - razem z porcją wapnia, owocem i ciepłym napojem. Taka pełnia witamin z rana ;) Jak dla mnie ciasteczka można w śniadaniu traktować jako zamiennik bułki, albo chlebka. Zdecydowanie to jakaś nowa alternatywa w śniadaniu. W swojej półce cenowej są naprawdę warta uwagi, zdrową przekąską, jednak mimo wszystko na pierwszym miejscu w składzie mają mąkę pszenną ( a w wersji Zboża + mleko jest to aż 47%), więc nie oczekujmy nie wiadomo czego.

Jeśli chodzi o smak, to naprawdę są dobre. Do tej pory byłam fanką raczej ciastek maślanych, mało przesłodzonych itp., a teraz przekonałam się też do ciasteczek zbożowym. Ciasteczka BelVita wyjątkowo przypadły mi do gustu. Ich smak jest idealnie wyważony i są dość syte. Do tego motyw kłosa na ich wierzchniej stronie sprawia, że bardzo ładnie się prezentują. Najbardziej podpasowała mi wersja kakaowa. Nie są to czysto zbożowe ciacha - mają w sobie również kawałki czekolady. Na drugim miejscu w moim prywatnym rankingu plasują się ciacha orzechowo - miodowe, również mające troszkę czekolady w sobie. Kolejne miejsce zajmują ciastka w wersji zboża + mleko - są  to najprostsze zbożowe ciastka, bez żadnych udziwnień i dodatków. Za to ciasteczkami o smaku owoców leśnych zachwycał się mój chłopak. Jedyną wadą ciasteczek Belvita jest ich kruchość. W sumie nie wiem czy wada to dobre słowo, bo w smaku kruchość działa zdecydowanie na plus. Psuje ona jedynie efekt wizualny. Być może to po prostu kurier nie obchodził się z moją paczką zbyt łaskawie, jednak znaleźć całe ciasteczko to było nie lada wyzwanie. Na szczęście kilka się uchowało i jedno z nich nawet chciało zapozować :)
A tak prezentują się w bardziej hurtowej wersji:

I to wcale nie ja tak je pokruszyłam! Na szczęście nie wpływa to na smak ;) I wiecie co na koniec wam powiem? Nie wiem czy to efekt placebo, ale mam wrażenie że te ciastka rzeczywiście dodają trochę energii. A przynajmniej jak podjadałam je wkuwając naście stron twierdzeń i definicji do sesji to zdecydowanie łatwiej było mi się skoncentrować i kuchnia i gotowanie nie rozpraszały mnie tak jak zawsze. No i właśnie tym sposobem BelVita zrzuciła z podium przekąsek marsy i inne takie ;-) Tak będzie lepiej. I zdrowiej ;-)

Na zakończenie troszkę składu:

P.S. I prawie zapomniałam o zdjęciu kubka dołączonego do paczki! Super niespodzianka, na pewno przyda się nie raz ;D

PS.2. Jeśli nie jesteście jeszcze zarejestrowani na Streetcomie, to zachęcam was do rejestrowania się przy pomocy tego linku: https://ekspert.streetcom.pl/pl/secured/user/share-registration/be3c3c4e11a0fc8acefe7d9d461b1de0


4 komentarze:

  1. Próbowałam ciasteczek z suszonymi owocami- smakowite :).
    Teraz już więcej wiem o całej serii.
    Daj znać jak smakuje wersja sandwich i tartine, czy nie jest za słodka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie próbowałam jeszcze tych dwóch wersji, ale jak gdzieś mi wpadną w ręce to dam znać ;)

      Usuń
  2. Również tetsuję i polecam ciasteczka Belvity. Mi najbardziej smakują kakaowe oraz zboża i mleko. Same ciasteczka sa idelne jao dodatek do śniadania np. z musli, jogurtem czy do kawy po właściwym śniadaniu, choć szczerze ja uwielbiam je jako drugie śniadanie w pracy właśnie z jogurtem i bananem. Cieszy mnie brak konserwantów i barwników w składzie oraz, że nie są przesłodzone- dla mnie poziom słodkości idealny, tak samo kawałki czekolady czy owoców. Polecam

    OdpowiedzUsuń
  3. smaczne są :)
    http://batyflay.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz i opinię.